Mapa Ranking

Lord Tygrysek

Lord Tygrysek
Punkty:3.573
Ranking:1598
Pokonani przeciwnicy: 21.684 (108.)
Plemię: LD?


Wioski (1) Współrzędne P.
Tygrysek
519|600 3.573
Profil
Obraz
Tekst osobisty
Wesoły, a Groźny Gracz Plemion

Jesteś gotów na spotkanie z nieprzewidywalnym graczem, który łączy w sobie dwie sprzeczne cechy?
Ten wojownik z uśmiechem na ustach podbija wioski, ale nie daj się zwieść - jego miła postawa to tylko przykrywka!

Wesoły, a zarazem groźny, zawsze gotów do negocjacji, ale i do
bezlitosnej bitwy .Szuka nowych sojuszników, by razem z nimi zdominować
mapę.

Czy odważysz się przyłączyć do jego armii, by wspólnie z nim zbudować najpotężniejsze plemię w krainie?

Moja CiociaStasia to fanatyk Plemion. Pół mieszkania z------e rozpiskami akcji najgorsze. Średnio raz w miesiącu ktoś wdepnie w leżącą na ziemi kartkę z przyczepioną do niej pineską, na której to kartce znajdują się kordy wiosek, lista kolejnych multikont oraz hasła do nich i trzeba wyciągać pineskę w szpitalu. W swoim 22 – letnim życiu już z 10 razy byłem na takim zabiegu. Tydzień temu poszedłem na jakieś losowe badania to baba z recepcji jak mnie tylko zobaczyła, to kazała buta ściągać bo myślała, że znowu pineska w nodze. Tyle razy już mówiłem ojcu, żeby nie przyczepiał tych kartek na tablice korkowe, bo często odczepiają się, spadają na podłogę i są później awantury.
Pozostała część mieszkania z------a przepisanymi na papier video – poradnikami Kermita, Kroniką świata 100 który niedawno wystartował, wydrukami z forum, Kurierem Plemion itp. Codziennie wieczorem ojciec robi objazd po wszystkich wioskach na świecie, żeby zaktualizować notatki o każdym graczu - gdzieś przeczytał, że trzeba dobrze poznać osoby, z którymi się gra i kurczowo się tego trzyma.

Byłem na tyle głupi, że pokazałem mu funkcję utworzenia własnego plemienia, bo myślałem, że trochę czasu zaoszczędzi, a mi nerwów na tych notatkach, gdy współplemieńcy będą mu udostępniać swoje, ale teraz nie dosyć, że założył plemię-masówkę i zaprosił kilkudziesięciu nołnejmów, to jeszcze siedzi na jakichś forach dla graczy plemion i kręci gównoburzę z innymi graczami o najlepsze synchra itp. Potrafi drzeć mordę do monitora albo w---------ć klawiaturę za okno. Ma też dostęp do Karczmy Globalnej, jak p------y usuwa tam losowe tematy i jest z siebie tak dumny i czuje się przy tym jak bóg. Kiedyś ojciec mnie w-----ł, to założyłem tam konto i go trollowałem, wysyłając dziesiątki ataków składających się ze zwiadu i taranu, które szły kilka dni. Matka nie nadążała z gotowaniem dla ojca bigosu na uspokojenie. Acha, ma już na forum rangę Szlachcic za n-------e 10k postów.

Niezależnie od pory dnia, co weekend rozpisuje akcje i opracowuje działania taktyczne. Od jakichś 5 lat w każdą niedzielę z racji tego, że ojciec chodzi do kościoła, muszę siedzieć u niego na zaście, a ojciec p------i o zaletach tej opcji, że niby uczy dyscypliny, systematyczności. Jak się dostałem na studia techniczne, to stary przez tydzień p-------ł, że to dzięki temu, że w pamięci obliczam czas podróży dowolnego rodzaju wojsk na podstawie kordów dwóch wiosek oddalonych od siebie o jedno pole i mózg mi lepiej pracuje.

Co sobotę budzi ze swoim znajomym Mirkiem całą rodzinę o 4 w nocy bo hałasują, wysyłając na innym świecie ataki na rano i przekrzykują się nawzajem, bo trzeba szybko wysłać atak, a któryś z nich zapomniał hasła do kolejnego multikonta lub okazuje się, że przez przypadek off wchodzi w bonusie nocnym lub zostały wysłane same tarany itd.
Przy jedzeniu zawsze p------i o plemionach i od niedawna za każdym razem temat schodzi w końcu na świat 100, ojciec sam się nakręca i dostaje strasznego bólu d--y, że jest mało surowców w barbach, że inni je kradną, podkładają świnie. Robi się przy tym cały czerwony, odchodzi od stołu klnąc i idzie oglądać Poradniki Kermita, żeby się uspokoić.

Dwa lata temu kupił sobie na święta strój szlachcica. Oczywiście pierwszego dnia nie wytrzymał i od razu po odebraniu go od kuriera przebrał się w niego i siedział w nim cały dzień przed komputerem. Jak mama zawołała na obiad, to też jadł w tym stroju i nawet się w nim k---a kąpał.

Po kilku dniach odkąd ojciec zaczął grać – czyli dobre kilka lat temu – wyrzucili go z roboty. Matce powiedział, że walczył o podwyżkę a gdy usłyszał odpowiedź odmowną, to złożył wypowiedzenie. Prawdziwa wersja jest taka, że komputer zamiast służyć mu do pracy służył do plemion i farmił osiem godzin dziennie. Teraz mama jak się pyta ojca czy był w urzędzie poszukać jakiejś roboty – albo chociaż na czarno – on leci szybko do swojego pokoju, wraca ubrany w ten swój śmieszny strój i krzyczy „Szlachta nie pracuje!”, patrząc na nią z pogardą i dzierżąc w dłoni posrebrzany miecz zakupiony na allegro za siedem stów.

Gdyby mnie na chwilę dopuścili do konta kmica to bym się zalogował i skasował wszystkie światy w p---u.

Jak któregoś razu, jeszcze w gimbazie gdy miałem urodziny to stary namówił mnie, żebym się zarejestrował i jako prezent przelał mi 10 PP oraz zaprosił do swojego plemienia o nazwie „Rycerze Spod Okrągłego Stołu” w drodze wyjątku. Super prezent k---o.

Zalogowaliśmy się razem, farmimy sobie a ojcu (login „TOPORNY”) już się oczy świecą i oblizuje wargi podniecony, bo wpadło po 300 surków na jednej farmie. Powysyłał ataki na resztę barb i siedzimy przy komputerze, patrząc na raporty. Po pięciu minutach mi się znudziło więc wysłałem atak całym wojskiem na jakiegoś gracza to mnie ojciec p--------ł w głowę wykonanym na specjalne zamówienie drewnianym toporkiem drąc ryja, że gracz to widzi i może zrobić kontrę. Z kolei gdy chciałem pośmieszkować i do któregoś z graczy z topki którzy byli obok napisać PW o treści „Rozbudowuj dla mnie szybciej wioskę, noobie” to zaraz się darł, żebym tego nie wysyłał, bo będziemy mieć przesrane i PON c--j strzeli. Sześć godzin musiałem siedzieć i patrzeć na te raporty jak na jakiejś p---------j wojnie. W pewnym momencie ojciec zalogował się na inne konto i przelał komuś 200 PP. Wytłumaczył mi, że co jakiś czas trzeba płacić niektórym graczom, żeby móc dłużej przeżyć na świecie.

Wspomniałem, że ojciec ma kolegę Mirka, z którym przeprowadza akcje. Kiedyś towarzyszem we wspólnych akcjach na innych światach był hehe Zbyszek. Człowiek o kształcie piłki, z wąsem a la Andrzej Kmicic i 365 dni w roku w kamizelce z napisem „Team Plemion”, chociaż kilka razy wyłapał bana za multi. Byli z moim ojcem prawie jak bracia, przychodził z żoną Bożeną na Wigilię do nas itd. Raz ojciec miał imieniny i Zbysio przyszedł na kielicha. N------i się i oczywiście cały czas gadali o synchro, klinach i ogólnie o plemionach. Ja siedziałem u siebie w pokoju. W pewnym momencie zaczęli drzeć na siebie mordę, czy generalnie lepszy świat z milisekundami czy bez.